NADBUŻAŃSKA KRAINA …

Jest to strona poświęcona naszej małej nadbużańskiej ojczyźnie, Starym Mierzwicom i całej pięknej okolicy od Serpelic, przez Zabuże, Fronołów, Kózki i Sarnaki, aż po Rzewuszki, Grzybów, Chybów i Hołowczyce. Bez obaw, resztę wymienimy z czasem. Strona o niesamowitej przyrodzie, malowniczych widokach, różnorodności roślin, dzikich zwierząt, jak i pospolitych domowych zwierzaków.

Opowiemy tu o wiośnie, która pachnie młodą trawą, lilakami i jaśminem; lecie pachnącym piwoniami i świeżo skoszonym sianem; o jesieni, która uwalnia swojską woń gnojówki, o przemoczonych deszczem lub wysuszonych słońcem liściach; i w końcu o zimie, kiedy to rześkość powietrza przyprawia o zawrót głowy.

Zobaczycie tu bocianie gniazda, żeremia bobrów, stada saren i skaczące nad wodą Bugu szczupaki. Spotkasz tu leśne maliny, dywany z błękitnych przylaszczek i białych zawilców oraz dorodne borowiki na Łysej Górze. To właśnie tu usłyszysz pohukiwanie sowy i stukanie dzięcioła, a też i nie raz zobaczysz wiewiórkę na przydomowym drzewie.

Niemniej jednak kwintesencji krainy nie stanowią jedynie niesamowita fauna i flora – dopełnieniem są związani z nią ludzie. Ludzie, którzy już od nas odeszli, Ci, którzy zamieszkują tu na stałe, a także Ci, którzy co roku tu wracają, by poczuć sielską magię tego miejsca.

Wielu mieszkańców trudni się wyjątkowym fachem, cechują ich niepowtarzalne zdolności, zabawne przywary, specyficzne zwyczaje, wielu wyróżnia się swoistym zachowaniem od lat. Wszyscy Ci ludzie stanowią duszę tego miejsca, są szczególni. Jedni uprawiają pole, hodują zwierzęta, pracują w lasach; inni pieką chleb, robią wyśmienite mięsiwa i nalewki z darów tutejszej natury; jeszcze inni plotą koszyki, robią miotły, wytwarzają śliczne ozdoby i dekoracje, lub w końcu pracują w spożywczym, straży pożarnej czy urzędzie. Są też tacy, którzy po prostu siedzą sobie na ławce nieopodal sklepu i rozkoszują się znanym tylko sobie napojem. Wspaniałe jest to, że są jeszcze ludzie, którzy grzeją swoje stare kości przy piecu kaflowym, a na kaflową kuchnię rzucą czasem placek z wody, mąki i soli. Miło popatrzeć, jak wesołe grupki co niedzielę odwiedzają starą kapliczkę na skraju lasu, gdzie w czasie porannej mszy bez skrępowania można usiąść na trawie czy przykościelnym murku.

Swoisty jest także widok przyjezdnych i wczasowiczów, sympatyków Bugu, który – choć niebezpieczny – ostudzi ciało w letnie upały. Miłośnikom wędkarstwa rzeka nie żałuje ryb, napoi też spragnione krowy wracające z pastwiska do domu. Wieczorową porą na Trojanie zobaczysz oświetlone ogniskiem namioty, przy których wędkarze cierpliwie czekają na swą zdobycz.

Mylą się Ci, którzy myślą, że usłyszą tu tylko śpiew ptaków i cykanie świerszczy. Na co dzień można spotkać się tu z głośno grającym radiem u kogoś na podwórku, wiskami i śmiechem hałaśliwie bawiących się dzieci, przejeżdżającymi quadami lub motorem bez tłumika, czy latającymi nad rzeką motolotniami.

Na drodze spotkasz kota lub kurę, która za wolno zwiewała od szybko przejeżdżającego samochodu… jaki potem był z niej pyszny rosół :). Oparci o płot miejscowi obserwują spacerujących główną drogą przechodniów. To tu dorośli i młodzież wspólnie bawią się, jak dawniej, w remizie strażackiej, a letnie wieczory spędzają w miejscowym barze lub przy ognisku, żywo dyskutując. Potem wracają głośno śpiewając przez całą wieś, o dziwo nie wywołując złości u jej śpiących już mieszkańców. Ale takie właśnie są nasze Mierzwice i ich okolice, tacy są tutejsi ludzie. Przeszłość miesza się z teraźniejszością, a stare z nowym.

DZIĘKUJEMY wszystkim mieszkańcom Mierzwic i okolicznych wsi, bo dzięki Wam istnieje na Ziemi takie miejsce, w którym czas jakby stanął w miejscu i kto raz tutaj był, zawsze będzie chciał wrócić 🙂

Kopia DSC06449

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *